Nie chciałam Cię zniszczyć. Nie chciałam ,żebyś tak bardzo
cierpiał. Nie potrafię sobie tego wybaczyć. Chyba wciąż Cię kocham ,ale nie
chcę ,abyśmy mieli na siebie tak destrukcyjny wpływ. Przysięgaliśmy sobie
miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Złamaliśmy już wszystkie reguły. Nie
wiem kiedy wylatujesz do Kazania, całymi dniami leżysz na kanapie i oglądasz
jakieś mecze. Przestałeś się odzywać , naprawdę zabolało. Gdy zobaczyłeś pismo
z datą sprawy rozwodowej, wybuchłeś.
- Za miesiąc , tak? Jeszcze 30 dni będziesz moją żoną ,a
potem co ? 5 lat bycia razem , czy to w ogóle coś dla Ciebie znaczy? Wyrzucasz
mnie ,bo trochę się pogubiliśmy? Rezygnujesz ,bo przekonałaś się ,że naprawdę
Cię kocham ? – mocno chwytasz mój nadgarstek
Na mojej twarzy pojawia się grymas bólu, gdy to widzisz , rozluźniasz
uścisk. Nie odpowiadam , bo przecież
masz rację. Rezygnuję, bo wiem jak miłość do mnie Cię niszczy.
- To ja usłyszałem ,że mnie nienawidzisz. Sądzisz ,że jestem
największym błędem Twojego życia , podczas ,gdy ja uważam, że to Ty jesteś moją
największą wygraną. Nigdy nie byłem kogoś pewny tak bardzo jak jestem pewny
Ciebie . A Ty chcesz to po prostu zmarnować. Nie pozwolę Ci na to. – mówisz ,a
może już krzyczysz?
Nie wiem co robić. Rozpadam się w drobne kawałeczki. Siadam
na podłodze i płaczę.
- Nie chcę Cię niszczyć. Mam już dość Nas. – nie mogę
zapanować nad drżącymi dłońmi
- Wygrałaś. Nie potrafię już słuchać ,że masz Nas dość. Nie
przestanę Cię kochać Noelle, ale nie mogę cały czas walczyć o coś ,co według
Ciebie nie istnieje. Walczyłem o Ciebie, ale właśnie zdałem sobie sprawę, że
naprawdę przegrałem. Wiem,że gdzieś tam jest moja dawna Noelle. Mam do Ciebie
tylko jedną prośbę: znajdź ją, dobrze? Znajdź Ją i powiedz,że ten kochający ją
mimo wszystko chłopak wciąż na Nią czeka. – mówisz łamiącym się głosem
Wrzucasz do walizki kilka rzeczy, zapinasz ją, przecierasz
dłonią załzawione oczy i idziesz w stronę drzwi.Nie potrafisz na mnie spojrzeć.
Trzaskasz drzwiami. Rezygnujesz. Przegrywam.
♥
To już przedostatnia część zgubionych słów.Dziękuję Wam za każdy komentarz,bo każdy z nich ma dla mnie ogromną wartość.
Chciałabym zaprosić Was również na ostatnią część historii,którą rozpoczęłam 2 lata temu.Zapraszam Was na ostatni rozdział historii,która najzwyczajniej w świecie mnie przerosła.
http://przygasajac.blogspot.com/
http://przygasajac.blogspot.com/
Wasza lukrecja.
Wydaje mi się, że ona sama już nie wie czego chce. Powiedziała coś pod wpływem emocji, teraz nie jest tego pewna , ale nie przyzna się do tego, że źle zrobiła. Za to on postąpił według mnie odpowiednio. Zrobił to co chciała. Na jego miejscu też nie miałabym siły walczyć o coś czego ktoś, dla mnie ważny, nienawidzi.
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy, ale prosiłaby o dłuższe notki...Jeśli można.
Pozdrawiam i życzę weny :)
Niestety długość tej części to moje wyżyny. Noelle po prostu się pogubiła,chciałam przedstawić ją jako normalną osobę,która potrafi się pokruszyć ,tak jak każdy z nas.
UsuńDziękuję♥
Zgadzam się z przedmówczynią, ona kompletnie nie wie czego chce. Zamiast stawić czoła przeciwnościom, tak jak stara się Matt, woli uciec, odpuścić i zniknąć. Tylko, że nie tędy droga. I jeśli to zrobi, założę się, że prędzej czy później będzie tego żałować.
OdpowiedzUsuńTo prawda, Noelle jest zagubiona,ale każdy z nas przeżywa takie chwile...
UsuńDziękuję ♥
I ja muszę się zgodzić. Noelle się pogubiła, bardzo. Wpadła w ciąg zdarzeń, gdzie jedno niemal natychmiast pociąga za sobą drugie i nie potrafi z tego wyjść. To jakby próbować się wyrwać z wodnego wiru... Myślę, że jeśli jednak dojdzie do rozwodu, może tego żałować. Tylko wtedy będzie już za późno
OdpowiedzUsuńZa tydzień podzielę się z Wami ostatnią częścią tej historii,ale wciąż nie wiem jak potoczą się losy tej dwójki.
UsuńDziękuję♥
Piękne, ale też równocześnie smutne :(
OdpowiedzUsuńGenialne *.*
Nie wierzę, że się poddali :( Przekreślili siebie :\ Mam nadziję, *e jeszcze to wszystko się ułoży w ostatnim rozdziale :)
Pozdrawiam i weny :*
Nie można do końca przekreślić osoby,którą kochamy.
UsuńDziękuję♥
Piękny... ♥
OdpowiedzUsuńJak robisz to, że w tak piękny sposób potrafisz przedstawić tak burzliwy związek? Tak pięknymi słowami potrafisz przedstawić tak burzliwą miłość... ♥ Jak zwykle jestem oczarowana. ♥
Nasz bohater walczy. Walczy ile sił, ale ileż można? Wciąż jest odpychany... Wciąż nie usłyszy choć odrobinę satysfakcjonującej odpowiedzi... Wciąż walczy, ale ta walka jest tylko jednostronna...
Spakował się i wyszedł. Czy się dziwię? Nie. Bo przecież on jest tylko człowiekiem.
A co do Noelle? Ją też w jakimś stopniu rozumiem. Jak długo ma tkwić w związku, który według niej jest farsą i nie brnie w dobrą stronę? Ale jednak... ona jest nieczuła na każde ze słów męża...
Ach, sytuacja naszej dwójki jest niesamowicie skomplikowana, ale podoba mi się to. :))
Czekam na kolejny! :*
Buźka :*
Chciałabym robić to pięknie,ale moje "pisanie" nie jest czymś wyjątkowym.
UsuńChciałam,aby każda z Was mogła odnaleźć odrobinkę siebie zarówno w postaci Noelle jak i Matta.
Dziękuję♥
To chyba jedna z najsmutniejszych historii, którą czytałam. Naprawde mi ich szkoda, a najbardziej Matta. Nie rozumiem postępowania Noelle. Kocha, ale nie chce być z Nim. To naprawdę niepojęte. Uważa, że Jej obecność niszczy siatkarza, a tak naprawdę to Jej brak to robi bardziej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Zarówno Noelle jak i Matt się pogubili. Żadne z nich nie potrafiło zmierzyć się z tym problemem odrobinkę szybciej.Chciałam żeby zgubione słowa były prawdziwe,żeby każda z Was odnalazła tutaj choć odrobinkę siebie.
UsuńDziękuję♥
Kocha go, ale go nienawidzi. Nie chce z nim być, ale nadal go kocha. Halo, czy jest tam może ktoś, kto mógłby jej wbić do głowy to czego na prawdę chce? Ewidentnie Noelle nie wie czego chce.
OdpowiedzUsuńMatt, oh Matt.. Wiem, że Cię to cholernie boli, ale ja Cie proszę, pomóż jej znaleźć tą osobę, którą Ty kochasz, przecież ona nie mogła zniknąć ot tak. Na pewno jest gdzieś w środku, daleko zakopana i nie może się wydostać z tych wszystkich złych rzeczy, które ona zrobiła, niestety. Ale nie poddawaj się Matt, o miłość warto walczyć do samego końca!
Taaa, i mówię to akurat ja, haha. :D Taka mała dygresja, przepraszam. ;D
Przedostatni? ;c Kurcze, zasmuciło mnie to, że już przedostatni rozdział. ;c Ale i tak z niecierpliwością czekam na tą ostatnią część, mam nadzieję, że szczęśliwą część, chociaż tutaj jest w całości więcej smutku niżeli szczęścia.
Pozdrawiam serdecznie! ;*
Pierwszy raz trudno będzie mi się rozstać z historią.Zastanawiam się nad kontynuowaniem losów Noelle i Matta,bo mam na nich jeszcze sporo pomysłów,choć aktualnie nie mogę nic obiecać :)
UsuńDziękuję♥
Chciałabym Cię zaprosić serdecznie na pierwszy rozdział. ;)
Usuńhttp://just-give--me--a--reason.blogspot.com/
Pozdrawiam! ;*
Ona się po prostu pogubiła. Ona go kocha, ale boi się, że bardziej niż kocha go niszczy. Ja wiem, że do mnie to nie pasuje, ale kurcze niech oni się ogarną. Przecież się kochają. Ale i tak będę ryczeć przy ostatnim, nie ważne co się stanie. Raz, że będzie ostatnim, a dwa bo albo im się ułoży, albo rozejdą się na zawsze.
OdpowiedzUsuńTo jest cudowne i wspaniałe, że człowiek żałuje, że to jest tak krótkie. Ale dziękuje, że mogę to czytać.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie jeśli masz ochotę. :)
Kochana,nie wiem czy potrafię napisać to tak,żeby Was wzruszyć:)
UsuńNawet nie wiem co powiedzieć,bo te moje "pisajki" to nic ciekawego.
To ja dziękuję za to,że tutaj jesteś♥
Świetnie , smutnie , ale naprawdę dociera <3
OdpowiedzUsuńPS.Jaka to piosenka w playliście , strasznie wchodzi do głowy :*
Pozdrawiam :*
Eva Cassidy-"Fields of gold"
UsuńDziękuję♥
Jestem!
OdpowiedzUsuńJak to przedostatnia część? Żartujesz? :(
Cudowny rozdział, nawet nie wiesz, jak ja bym chciała umieć pisać takie emocjonalne części, bo tutaj aż kipi od nich.
Mam wrażenie, że ona faktycznie się pogubiła i chyba nie do końca wie, czego sama chce, oczekuje. Widać, że w pewnym sensie ogarnia ją strach. Kocha, a jednocześnie boi się i nienawidzi. Nie wiem, szczerze mówiąc, co mam o tym myśleć, bo narobiłaś mi lekkiego mętliku w głowie :) Mam jednak nadzieję, że wszystko się ułoży. Musi się ułożyć...
Czekam!
Buziaki :**
PS. Odnośnie twojego "muzycznego" pytania: Christina Aguilera - I am :)
Kochana,uwierz,że w tym ich pogubieniu, ja również się zgubiłam.Bo jeszcze nigdy nie mogłam rozstać się z moimi bohaterami i po raz pierwszy w głowie układa mi się scenariusz dla ich dalszych losów.
UsuńDziękuję ♥
Co? Nie! Nie tak! Noelle, ogarnij! Dawno tak pogubionej osóbki nie widziałam... Ale to prawdziwe, nie tak trudno zgubić się w życiu, w uczuciach. Paradoks - nie chcąc go ranić, niszczy go jeszcze bardziej. Bo nie będzie mu lepiej bez niej. A jej nie będzie łatwiej bez niego.
OdpowiedzUsuńPodziwiam. Zmieścić tyle emocji i tak wzruszyć w stosunkowo niewielkiej ilości treści... Magia.
Ojejku,to ja podziwiam Was za to,że jesteście tutaj ze mną.
UsuńZa tydzień wstawię ostatnią część,ale wciąż nie wiem jak to zakończę.Bo w tym ich pogubieniu,ja też się zgubiłam.
Dziękuję♥
Co? Przedostatnia część?! Ja się uwinęłam z czytanie tylko po to, by się tego dowiedzieć? A tak się wciągnęłam...
OdpowiedzUsuńNoelle rezygnuje, bo... uważa, że miłość ma destrukcyjny wpływ na Matthew. Ich miłość.. Podobno tej miłości miało jużnie być. Ależ oni są pogubieni. Biedny chłopak w konncu się poddał.
Ciekawe jak to zakonnczysz.
Będę ogromnie wdzięczna, jeśli poibformujesz mnie o nowości.
Zapraszam także dosiebie, choć uprzedzam,że tam jest już końcówka mojej historii, ale jeśli masz czas i ochotę:
http://chichot--losu.blogspot.com
PS. Przepraszam za literówki, ale dodawanie komentarzy z telefonu jest moją zmorą.
Być może to nie będzie jeszcze koniec tej historii:)
UsuńDziękuję♥
I co ja mam niby napisać, jak wszystko już zostało powiedziane?
OdpowiedzUsuńPo prostu brak slow. Mozna stać i patrzeć jak to wszystko się rozwala....
♥
Usuń