piątek, 15 kwietnia 2016

"jesteś wszystkim czego w życiu trzeba mi"




Zawalczmy.W naszym życiu toczymy wiele bitew,każda z nich ma jakąś wartość,czegoś nas uczy.Walka o miłość brzmi strasznie, przecież miłość powinna przychodzić od tak. Walka o miłość nie należy do bitew,które stoczymy tylko raz.Walczymy o nią każdego dnia,czasem jest łatwo,innym razem trudniej,niekiedy walka przeradza się w pojedynek,który najzwyczajniej w świecie nas przerasta.Rany odniesione podczas tej wojny nie goją się szybko,pozostawiają blizny, które bolą nas przez resztę życia.Zadałam Ci już zbyt wiele ciosów,nie chciałam już walczyć.

Bez Ciebie wszystko jest inne.Boleśniejsze. Trudniejsze.Gorsze.Dwudziestego szóstego dnia spakowałam walizki i pobiegłam na lotnisko.W nocy zapukałam do Twoich drzwi.Wpuściłeś mnie do środka;ale czy potrafisz wpuścić mnie jeszcze do Twojego serca?

-Nie nienawidzę Cię,Matt.-patrzę w Twoje oczy, które pozbawione są jakichkolwiek emocji

-Przepraszam za to,że nie dałam się znaleźć. Przepraszam za to,że tak bardzo Cię zraniłam.Jesteś moją wygraną, wiesz?Kocham Cię jeszcze bardziej niż wcześniej.- uśmiecham się

W Twoich oczach znów pojawiła się iskierka nadziei.

-Potrafisz mi jeszcze wybaczyć?-pytam

I naprawdę mam wątpliwości czy to w ogóle możliwe.

-Przecież zrobiłem to już dawno.Zestarzejmy się razem Noelle.-mówisz i całujesz mnie w czoło

-Kocham Cię.–odpowiadam i muskam wargami twoje usta

 Wiesław Myśliwski napisał,że „każde pokolenie musi  mieć swoją wojnę".Według mnie każda miłość również musi stoczyć swoją bitwę.My chyba właśnie ją wygrywamy. 

Dziękuję Wam za to,że czytacie moje historie.Dziękuję za każdy komentarz.Nie spodziewałam się,że ta historia przypadnie Wam do gustu. Po raz pierwszy nie potrafię rozstać się z bohaterami,w głowie ułożyłam sobie dla nich kolejny plan.Być może za jakiś czas jeszcze tutaj wrócę,bo chciałabym "napisać" jakąś kontynuację losów tej dwójki.Ta historia nie należała do łatwych,chciałam zawrzeć w niej jak najwięcej emocji.Miałam rozstawać się z "pisaniem" już dawno temu,chyba nie potrafię.Nie teraz.Dlatego chciałabym zaprosić Was na moją kolejną historię:
 http://kruszymy-sie.blogspot.com/
Jeśli byłyście tutaj ze mną-zostawcie komentarz,choćby malutki.
DZIĘKUJĘ♥
Wasza lukrecja. 

sobota, 9 kwietnia 2016

"choć wiem ,że bez ciebie nie ma mnie"



Nie chciałam Cię zniszczyć. Nie chciałam ,żebyś tak bardzo cierpiał. Nie potrafię sobie tego wybaczyć. Chyba wciąż Cię kocham ,ale nie chcę ,abyśmy mieli na siebie tak destrukcyjny wpływ. Przysięgaliśmy sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Złamaliśmy już wszystkie reguły. Nie wiem kiedy wylatujesz do Kazania, całymi dniami leżysz na kanapie i oglądasz jakieś mecze. Przestałeś się odzywać , naprawdę zabolało. Gdy zobaczyłeś pismo z datą sprawy rozwodowej, wybuchłeś.

- Za miesiąc , tak? Jeszcze 30 dni będziesz moją żoną ,a potem co ? 5 lat bycia razem , czy to w ogóle coś dla Ciebie znaczy? Wyrzucasz mnie ,bo trochę się pogubiliśmy? Rezygnujesz ,bo przekonałaś się ,że naprawdę Cię kocham ? – mocno chwytasz mój nadgarstek

Na mojej twarzy pojawia się grymas bólu, gdy to widzisz , rozluźniasz uścisk.  Nie odpowiadam , bo przecież masz rację. Rezygnuję, bo wiem jak miłość do mnie Cię niszczy.

- To ja usłyszałem ,że mnie nienawidzisz. Sądzisz ,że jestem największym błędem Twojego życia , podczas ,gdy ja uważam, że to Ty jesteś moją największą wygraną. Nigdy nie byłem kogoś pewny tak bardzo jak jestem pewny Ciebie . A Ty chcesz to po prostu zmarnować. Nie pozwolę Ci na to. – mówisz ,a może już krzyczysz?

Nie wiem co robić. Rozpadam się w drobne kawałeczki. Siadam na podłodze i płaczę.

- Nie chcę Cię niszczyć. Mam już dość Nas. – nie mogę zapanować nad drżącymi dłońmi

- Wygrałaś. Nie potrafię już słuchać ,że masz Nas dość. Nie przestanę Cię kochać Noelle, ale nie mogę cały czas walczyć o coś ,co według Ciebie nie istnieje. Walczyłem o Ciebie, ale właśnie zdałem sobie sprawę, że naprawdę przegrałem. Wiem,że gdzieś tam jest moja dawna Noelle. Mam do Ciebie tylko jedną prośbę: znajdź ją, dobrze? Znajdź Ją i powiedz,że ten kochający ją mimo wszystko chłopak wciąż na Nią czeka. – mówisz łamiącym się głosem

Wrzucasz do walizki kilka rzeczy, zapinasz ją, przecierasz dłonią załzawione oczy i idziesz w stronę drzwi.Nie potrafisz na mnie spojrzeć. Trzaskasz drzwiami. Rezygnujesz. Przegrywam. 

To już przedostatnia część zgubionych słów.Dziękuję Wam za każdy komentarz,bo każdy z nich ma dla mnie ogromną wartość. 
Chciałabym zaprosić Was również na ostatnią część historii,którą rozpoczęłam 2 lata temu.Zapraszam Was na ostatni rozdział historii,która najzwyczajniej w świecie mnie przerosła. 
 http://przygasajac.blogspot.com/
Wasza lukrecja.  

niedziela, 3 kwietnia 2016

"z każdym dniem mam coraz mniej"



Nie potrafisz dłużej wytrzymać.Wiem,że ta sytuacja po prostu Cię przerosła.Zawsze byłeś wrażliwy na słowa,dlatego wiem,że wypowiedziane przeze mnie „nienawidzę” zniszczyło Cię,chociaż w tamtym momencie nawet nie dałeś tego po sobie poznać.Ale ja doskonale o tym wiem , nie jesteś w stanie mnie oszukać.Gdy myślałeś,że już zasnęłam,poszedłeś do kuchni i płakałeś.Nie potrafisz udawać, a ja robię to doskonale. Leżałam w łóżku i płakałam razem z Tobą. Nie wiedziałam co robić,nigdy nie widziałam Cię w takim stanie,nie wiem czy kiedykolwiek powinnam Cię takiego zobaczyć.Ale nie potrafiłam udawać, że Cię nie dostrzegam.Po cichu usiadłam obok Ciebie.Nie wiedziałam co powinnam powiedzieć,a może po prostu powinnam siedzieć cicho,bo powiedziałam już wystarczająco? Nie przestałeś płakać pomimo mojej obecności, a ja poczułam jak bardzo Cię niszczyłam.
- Proszę przestań. – wyszeptałam ,ocierając ręką łzy
Pokiwałeś tylko głową ,ale nie potrafiłeś przestać. A ja już nigdy nie chciałam Cię takiego zobaczyć.
- Proszę , Matt. – siadam na twoich kolanach ,całuję Cię w czoło.
Powoli się uspokajasz.
- Nie powinnaś mnie takiego widzieć. – wycierasz ręką łzy
- Nie powinnam była doprowadzić Cię do takiego stanu. – szepczę
-Zobacz co się z nami stało,Noelle.Jak mogłem Cię zgubić?-mówisz i chowasz twarz w zagłębieniu mojego obojczyka
A ja nawet nie potrafię odpowiedzieć na zadane przez Ciebie pytanie.
Kiedyś przeczytałam ,że mężczyzna potrafi płakać tylko z powodu kobiety , którą naprawdę kocha. Ta jedna myśl sprawiła ,że zgubiłam się jeszcze bardziej. 

Dziękuję za Waszą obecność♥ Przepraszam,że zostawiam tak mało komentarzy przy Waszych historiach,ale ostatnio miałam zbyt wiele obowiązków.Obiecuję,że postaram się to nadrobić.Przepraszam za jakość i długość rozdziału,ale nie potrafię "pisać" czegoś dłuższego.
Wasza lukrecja♥

wtorek, 29 marca 2016

"czy jest jeszcze czas na cud?"



Chciałabym móc cofnąć czas.Chciałabym wiedzieć,że Twoim jedynym wyborem była Rosja.Wtedy zrozumiałabym.Zdecydowałeś inaczej.Po rozmowie w klubie pojawiłeś się w naszym mieszkaniu.Udawałam ,że śpię ,ale to nic nie dało. Prawie zawsze wiedziałeś,że udaję.Szkoda,że nie potrafiłeś tego zauważyć,gdy udawaliśmy,że jesteśmy szczęśliwi. 
-Jesteś pewna?-siadasz na łóżku

 -Jestem-zapalam lampkę i spoglądam na Ciebie


Wiem,że nie tego oczekiwałeś.Zawsze byłeś przeciwnikiem rozwodów.Zawsze lubiłeś wszystko naprawiać,wówczas gdy ja potrafiłam tylko psuć. 
-Kłamiesz.-kręcisz głową


-Nie potrafię już tego ciągnąć.Nienawidzę Cię za to,że nic mi nie powiedziałeś.Nienawidzę Cię za to,że gdy powiedziałam o zdradzie,usłyszałam tylko głupie „rozumiem".Nie można tego zrozumieć,Matt.Powinieneś wykrzyczeć,że mnie nienawidzisz;że zmarnowałam Ci tyle lat życia.Nienawidzę Cię za to,że Twoja zdrada tak mnie zabolała.Nienawidzę Cię za to,że to Ty podjąłeś decyzję za nas oboje.–pozwalam sobie na brak hamulców

-Wciąż Cię kocham,rozumiesz?Nie potrafię Cię przepraszać, bo musiałbym robić to całe życie.Gdybym od razu powiedział Ci o Rosji,nie zdradziłabyś mnie.Zdążylibyśmy opuścić to błędne koło.To wszystko moja wina.–szepczesz i znowu całujesz mnie w czoło

-Nie chcę,żeby nasze małżeństwo się skończyło.Dzieci,dom–pamiętasz o tym jeszcze? Nie pozwolę Ci odejść.Noelle,możesz szukać innej miłości,ale to ja jestem tą właściwą, jedyną.Będę na Ciebie czekał,bo z miłości się nie rezygnuje.Nigdy.–delikatnie muskasz wargami moje usta
Zastanawiam się tylko o czym tak naprawdę mówisz,przecież nasza miłość już dawno zniknęła. 

Nie wiem co napisać.Jestem ogromnie zaskoczona tak pozytywnym odzewem z Waszej strony.Dziękuję . 
Przepraszam za czcionkę,ale pomimo wielu prób nie mogę jej ujednolicić.
Jeśli chciałybyście zadać jakieś pytania-zapraszam na https://ask.fm/lukrecja_
Wasza lukrecja.