wtorek, 29 marca 2016

"czy jest jeszcze czas na cud?"



Chciałabym móc cofnąć czas.Chciałabym wiedzieć,że Twoim jedynym wyborem była Rosja.Wtedy zrozumiałabym.Zdecydowałeś inaczej.Po rozmowie w klubie pojawiłeś się w naszym mieszkaniu.Udawałam ,że śpię ,ale to nic nie dało. Prawie zawsze wiedziałeś,że udaję.Szkoda,że nie potrafiłeś tego zauważyć,gdy udawaliśmy,że jesteśmy szczęśliwi. 
-Jesteś pewna?-siadasz na łóżku

 -Jestem-zapalam lampkę i spoglądam na Ciebie


Wiem,że nie tego oczekiwałeś.Zawsze byłeś przeciwnikiem rozwodów.Zawsze lubiłeś wszystko naprawiać,wówczas gdy ja potrafiłam tylko psuć. 
-Kłamiesz.-kręcisz głową


-Nie potrafię już tego ciągnąć.Nienawidzę Cię za to,że nic mi nie powiedziałeś.Nienawidzę Cię za to,że gdy powiedziałam o zdradzie,usłyszałam tylko głupie „rozumiem".Nie można tego zrozumieć,Matt.Powinieneś wykrzyczeć,że mnie nienawidzisz;że zmarnowałam Ci tyle lat życia.Nienawidzę Cię za to,że Twoja zdrada tak mnie zabolała.Nienawidzę Cię za to,że to Ty podjąłeś decyzję za nas oboje.–pozwalam sobie na brak hamulców

-Wciąż Cię kocham,rozumiesz?Nie potrafię Cię przepraszać, bo musiałbym robić to całe życie.Gdybym od razu powiedział Ci o Rosji,nie zdradziłabyś mnie.Zdążylibyśmy opuścić to błędne koło.To wszystko moja wina.–szepczesz i znowu całujesz mnie w czoło

-Nie chcę,żeby nasze małżeństwo się skończyło.Dzieci,dom–pamiętasz o tym jeszcze? Nie pozwolę Ci odejść.Noelle,możesz szukać innej miłości,ale to ja jestem tą właściwą, jedyną.Będę na Ciebie czekał,bo z miłości się nie rezygnuje.Nigdy.–delikatnie muskasz wargami moje usta
Zastanawiam się tylko o czym tak naprawdę mówisz,przecież nasza miłość już dawno zniknęła. 

Nie wiem co napisać.Jestem ogromnie zaskoczona tak pozytywnym odzewem z Waszej strony.Dziękuję . 
Przepraszam za czcionkę,ale pomimo wielu prób nie mogę jej ujednolicić.
Jeśli chciałybyście zadać jakieś pytania-zapraszam na https://ask.fm/lukrecja_
Wasza lukrecja.

sobota, 26 marca 2016

"w przepaść mnie strąć"



Nie zestarzejemy się razem. Kiedyś byłam przekonana, że zostaniemy rodzicami. Wybudujemy wymarzony dom nad oceanem. Będziemy cały czas zakochani. Pomyliłam się. Będzie zupełnie inaczej. Każde z nas znajdzie kogoś innego. Nasze drogi się rozejdą. Gdy kiedyś Cię zobaczę , przejdę na drugą stronę ulicy ,żeby uniknąć tego spotkania. Będziemy od siebie uciekać , choć tak naprawdę to nic nowego.

Wróciłam do Włoch, poszłam do jakiegoś klubu. Chciałam zapomnieć o Tobie choć na chwilę. Jeden z mężczyzn był zdecydowanie zbyt nachalny. Po jakimś czasie zaczął dotykać mojego uda. Próbowałam go odepchnąć, nieskutecznie. Wtedy znowu się pojawiłeś. Byłeś wszędzie ,ale ja już chyba tego nie potrzebowałam. Chwyciłeś mnie za rękę i wyprowadziłeś z klubu. Przywarłeś do ściany i nie pozwoliłeś na wykonanie jakiegokolwiek ruchu.

- Znowu chcesz to zrobić? Ile razy będziesz mnie ranić? Ile razy Noelle?  – unosisz mój podbródek

- Kim Ty w ogóle jesteś co? – kładę dłoń na twoim policzku

- Twoim mężem. – odpowiadasz całując mnie w czoło

- Wczoraj złożyłam papiery rozwodowe. – odwracam wzrok

Puszczasz mnie , niedowierzasz w to ,co przed chwilą usłyszałeś. A ja nawet nie potrafię spojrzeć Ci w oczy. Znowu krzywdzę i znowu uciekam.

To chyba najkrótszy rozdział, ogromnie za niego przepraszam. Obiecuję ,że w ramach malutkiej rekompensaty  kolejny pojawi się w poniedziałek/wtorek. 
Czy chciałybyście poczytać coś z Conte?  
Ogromnie dziękuję za nominacje do Liebster Award. Obiecuję ,że jutro odpowiem na pytania. Kochane, jeszcze raz gorąco dziękuję. 
Wesołych Świąt ♥
Wasza lukrecja. 

środa, 16 marca 2016

"jednym tchem wypowiedziane żegnaj"


Chciałam powiedzieć Ci wiele rzeczy. Powinnam była o wszystkim mówić ,ale nie potrafiłam. Ty też nie byłeś do końca szczery ,nigdy nie mówiłeś całej prawdy. Chowałeś ją przede mną . Kiedyś potrafiliśmy rozmawiać , tęsknię za tym ,wiesz? Po jakimś czasie otworzyłeś drzwi do łazienki , siedziałam na podłodze . Nawet nie wiem czy potrafiłam jeszcze płakać. Podszedłeś i przyciągnąłeś mnie do siebie. Pocałowałeś w czoło i wtedy znowu wróciłeś.
- Nie chcę Cię kochać. Nie umiem Cię kochać w ten odpowiedni sposób. Ale nie potrafię przestać Cię kochać.- siadasz naprzeciwko mnie
- Nie musisz już mnie kochać. Nie wiem czy jeszcze potrzebuję twojej miłości. – wzruszam ramionami
- Dostałem tylko jedną propozycję , z Rosji  , rozumiesz? Nie miałem wyboru . Nie było mowy o żadnym wyjeździe do Włoch. – mówisz łamiącym się głosem, błądzisz wzrokiem
I właśnie wtedy przestaję się jakoś trzymać. Panikuję, wybucham płaczem. Jak mogłeś zrobić coś takiego ?
- Nienawidzę Cię . Jak długo chciałeś mnie okłamywać? Dlaczego ? – kilkakrotnie uderzam pięścią w twoją klatkę piersiową
Zatrzymujesz ataki. Oplatasz palcami moje nadgarstki .
- Chciałem ,żebyś spełniła marzenia. Chciałaś pracować we Włoszech. Gdybym powiedział , zrezygnowałabyś i przyjechała do Kazania. Chciałem tego uniknąć. – próbujesz mnie objąć
- Zniknij z mojego życia.  – wychlipuję 
Wrzucam rzeczy do walizki. Zostawiam Cię. Rezygnuję z nas . Nie chcę już walczyć.

Dziękuję za to ,że jesteście. :)
Skro ♥ Z którą z Was widzę się 24 marca w Atlas Arenie? :)
Wasza lukrecja.  

poniedziałek, 7 marca 2016

"zapomnij mnie, już zostaw"



Zawiodłam Cię, doskonale o tym wiem . To ja rozpoczęłam naszą walkę. Znaleźliśmy się na karuzeli , z której nie można wysiąść. Zniszczyłam nasze życie , zrujnowałam nasze marzenia. Zepsułam nas. Ktoś kiedyś powiedział, że osoba ,która nas zraniła , nie może być jednocześnie kimś , kto nas naprawi . Nie jestem pewna czy to prawda. Przecież miłość to też ból ,bo człowiek popełnia masę błędów. Pomimo wielu starań , nie można przejść przez życie bez żadnej pomyłki. Pomyliłam się , naprawdę nie chciałam Cię skrzywdzić, ale gdy wybrałeś Rosję kawałek mojego serca odszedł. Gdy rano wróciłam do mieszkania , siedziałeś na tej znienawidzonej przeze mnie szarej kanapie. Wtedy po raz pierwszy zwątpiłam w naszą miłość, czułam jakby gdzieś wyparowała. Patrzyłam na Ciebie jak na zupełnie obcego człowieka , to był kolejny cios.
- Czemu nie wróciłaś do domu ? – nerwowo „strzelasz” palcami
- To nie jest dom. Ile razy mam to tłumaczyć? To tylko kilka ścian i meble ,które sam wybrałeś. To nie jest mój dom. Nigdy nie był. – wykrzykuję
Krzyk to bez wątpienia akt bezsilności.
- Znowu chcesz to przerabiać? Naprawdę? Może czas porozmawiać o tym dokąd zmierza nasze małżeństwo ? – chowasz twarz w dłoniach
- Nie zauważyłeś ,że nasze małżeństwo od długiego czasu zmierza donikąd? – siadam naprzeciwko Ciebie
Wtedy poczułam ogromny żal. Żal do mnie, do Ciebie , do Nas.
- Od długiego czasu ? Miałaś na myśli Twoją przygodę z Matteo? – śmiejesz się nerwowo
Kolejny cios.
- Miałam na myśli Twoją przygodę z Rosją. – odgryzam się
- Jesteś zazdrosna o moją karierę? – pytasz przewracając oczami
- Przypominam ,że wybrałeś właśnie ją, nie mnie. – wybiegam i zamykam się w łazience
Chowam się . Mam już dość. A Ty wciąż próbujesz otworzyć drzwi. 

Dziękuję za każdy komentarz. Cała historia jest już gotowa. Każdy rozdział jest krótki ,ponieważ naprawdę nie potrafię "stworzyć" czegoś dłuższego, to moja wada ,ale niektóre z Was doskonale o tym wiedzą. 
buziaki
Wasza lukrecja.