„Byliśmy szczęśliwi”- każde z nas wypowiada to zdanie jak mantrę.
Ale czy naprawdę tak było? Nie dogadywaliśmy się. Kochałam bałagan ,a Ty
uwielbiałeś porządek. Marzyłam o różowej kanapie , kupiliśmy szarą. Chciałam
zamieszkać we Włoszech, ale Ty wybrałeś Rosję. Wybrałeś pieniądze, nie mnie.
Właśnie to zabolało najbardziej. Bez Ciebie usychałam ,dlatego po krótkim
czasie spakowałam walizki i przyleciałam do Kazania. Wybrałam Ciebie, pomimo
tego ,że Ty nie wybrałeś mnie. Myślałam ,że choć odrobinę się ucieszysz.
Zapytałeś tylko co tutaj robię. Zgubiłam się – tak właśnie chciałam odpowiedzieć.
Próbowałam z Tobą być, ale uciekałeś. Wróciłam do Włoch. Szukałam choć
namiastki miłości. Znalazłam ją w ramionach przyjaciela. Nie potrafiłam tego
powstrzymać. Nie zatrzymałam się. Kilka dni później zapukałeś do drzwi.
Otworzyłam i zupełnie się pokruszyłam. Powiedziałam ,że Cię zdradziłam.
Usiadłeś na kanapie , schowałeś twarz w dłoniach i wydusiłeś z siebie tylko
jedno słowo : rozumiem. Ale nie mogłeś rozumieć. Takich rzeczy nie można
zrozumieć. Wyjechałeś. A my wciąż byliśmy małżeństwem . Powiedziałeś ,że jeśli
chcę nas uratować ,mam przyjechać do Kazania. Pojechałam. I byłoby całkiem
fajnie, gdybyś którejś nocy też nie
zabłądził. Nie potrafiłeś wrócić , a ja nie potrafiłam Cię odnaleźć.
- Nie potrafię Cię kochać. – szepczesz
Chciałabym powiedzieć, że rozumiem. Chciałabym powiedzieć
,że przecież ja potrafię kochać za nas oboje, ale nie potrafiłam.
- Myślałem ,że mogę tak po prostu zapomnieć o twojej
zdradzie ,ale nie potrafiłem . Chciałem, żebyś też to poczuła. Chciałem ,żebyś
zobaczyła jak to boli. – mówisz nawet na mnie nie patrząc
Nie mogę nic powiedzieć. Duszę się.
Wybiegam z mieszkania , z oczami pełnymi łez, ze złamanym
sercem. Zmarnowaliśmy naszą miłość.
♥
Dziękuję za tak miłe przyjęcie. Zostawiam Wam kolejną część "tego czegoś".
Buziaki
Wasza lukrecja.
:( ot takie moje odczucia... Smutno...
OdpowiedzUsuńWięc liczę ze w kolejnym bedzie ciut weselej ;)
Do nastepnego!
uprzedzam ,że może być jeszcze bardziej smutno, ale mam nadzieję ,że zostaniesz. ♥
UsuńJest smutno, ale jakie to jest cudowne <3
OdpowiedzUsuńFajnie opisujesz :)
Może krótko, ale bardzo ciekawie.
Czekam na kolejną część.
Życzę weny i czasu :3
Całuski :*
P.N
bardzo dziękuję ♥
UsuńTo strasznie przykre, jak dwie osoby tak sobie bliskie są w rzeczywistości tak odległe.
OdpowiedzUsuńP.S. Przepraszam, że u mnie nic nie ma. Ale chyba już nie potrafię.
nie masz za co przepraszać, czasem przychodzi taki moment. ale jestem pewna ,że powoli jakieś wydarzenia sprawią ,że znowu wrócisz do pisania. :)
UsuńJednak coś powstało, zapraszam jeśli chcesz. ;)
UsuńChcę więcej !!! ^^ Bardzo poruszająca i wciągająca historia. Czekam na dalsze losy tej dwójki...przecież kiedyś łączyło Ich uczucie, muszą je tylko odnaleźć w sobie na nowo...mam nadzieję, że Im sie uda :)
OdpowiedzUsuńOczekuję dłuższych rozdziałów ;)
zapraszam na finał pobytu Wojtka w Radomiu ;d czy Zuza da chłopakowi szansę na wyjaśnienia?
http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/2016/02/rozdzia-71-miaas-mi-pomagac-gdzie-ty.html
Pozdrawiam ;**
niestety nie potrafię pisać dłuższych rozdziałów,reszta będzie czasem krótsza czasem odrobinkę dłuższa. dziękuję ♥
UsuńGenialne, ale smutne :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny ;*
dziękuję ♥
UsuńSzczerze, to nie wiem, czy kiedykolwiek czytałam krótszy rozdział, ale jakoś mnie ta przerażająco mała ilość znaków nie odrzuca. Na szczęście.
OdpowiedzUsuńWręcz przeciwnie, przyciąga mnie naprawdę dobry styl, jakim się posługujesz. Podoba mi się. Do tego mogę się wzruszyć, a opowiadania, przy których się wzruszam, dostają dodatkowy plus.
Teraz pozostaje tylko czekać, aż wzruszę się do łez, a jestem niemal pewna, że ta chwila prędzej czy później na tym blogu nadejdzie.
Dziękuję, piszesz naprawdę ładnie i składnie:)
Pozdrawiam, przesyłam buziaki i czekam na następny! ;*
suenos
_________
nagly-powrot-do-przeszlosci.blogspot.com
Dziękuję za tak miłe słowa.♥
UsuńHej!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowy rozdział z Marttem w roli głównej ;)
young-wolves.blogspot.com
Zostałaś nominowana http://ty-jedna-na-milion.blogspot.com/p/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńZapraszam na kolejny rozdział z rozwinięciem rozmowy Wojtka i Zuzy...czy do Niej dojdzie? Co wydarzyło się na ulicy i czy chłopak z tego wyjdzie bez szwanku?
OdpowiedzUsuńhttp://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/2016/03/rozdzia-72-obawiam-sie-ze-to-dla-mnie.html
Smutne. Bardzo smutne, ale takie prawdziwe, prawda? Cholernie prawdziwe. Zamurowało mnie. Totalnie nie wiem co mam napisać.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny!
Pozdrawiam serdecznie!;*
PS: Jakbyś mogła, informuj mnie o nowościach. ;)
Będę informowała, dziękuję ♥
Usuń"To coś" jest genialne:-)
OdpowiedzUsuńNie wiem co mam napisać, po prostu myślę o tym, co przeczytałam. To jest tak boleśnie prawdziwe. Kochamy, nie zgadzamy się, ale potrafimy być szczęśliwi dotąd, aż się nie pogubimy i nie potrafimy się odnaleźć a wszystko nas przytłacza....